Tusk ujawnił ustalenia po rozmowie z Zełenskim. Służby będą ścigać agentów Rosji
Donald Tusk poinformował, że ustalił z Wołodymyrem Zełenskim formy współpracy polskich i ukraińskich służb specjalnych oraz kolei państwowych. "Celem będzie między innymi identyfikacja osób podejrzanych o współpracę z Rosją i zapobieganie aktom dywersji" - napisał polski premier w mediach społecznościowych.
2025-11-19, 16:09
Rozmowa Tusk-Zełenski. Oto co ustalono
"Ustaliliśmy dzisiaj z Wołodymyrem Zełenskim formy współpracy polskich i ukraińskich służb specjalnych oraz kolei państwowych. Celem będzie między innymi identyfikacja osób podejrzanych o współpracę z Rosją i zapobieganie aktom dywersji" - czytamy we wpisie premiera na platformie X.
Wcześniej Donald Tusk informował, że Polska i Ukraina będą ściśle współpracować żeby skutecznie przeciwdziałać zagrożeniom. - Wspólnym zadaniem Polski i Ukrainy jest zapobieganie, eliminowanie, identyfikowanie zagrożeń wynikających z tego modus operandi, z jakiego słynie Rosja, nie tylko w Polsce - mówił premier podczas kongresu "Nauka dla biznesu".
- Polska oczekuje natychmiastowego przekazania wszystkich danych, które pomogą nam identyfikować zagrożenia wynikające z tej współpracy rosyjskich służb specjalnych z niektórymi obywatelami Ukrainy - poinformował premier.
Deklaracja Zełenskiego. "Powołamy ukraińsko-polską grupę"
Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych Wołodymyr Zełenski. Napisał, że szef polskiego rządu przekazał mu informacje na temat ostatnich aktów dywersji na polskiej kolei. "Nasze informacje są zgodne: wszystkie fakty wskazują na rosyjski ślad. Nikt poza Rosjanami nie jest tym zainteresowany" - podkreślił prezydent Ukrainy.
Zełenski zadeklarował, że "Ukraina jest gotowa współpracować z Polską na różnych szczeblach i dzielić się wszystkimi informacjami". "Uzgodniliśmy utworzenie ukraińsko-polskiej grupy, która będzie pracować nad zapobieganiem podobnym sytuacjom ze strony Rosji w przyszłości" - dodał.
Akty dywersji w Polsce. Zarzuty dla podejrzanych
W dniach 15-17 listopada na trasie Warszawa-Dorohusk doszło do dwóch aktów dywersji. W miejscowości Mika (woj. mazowieckie) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (woj. lubelskie), pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
Udało się ustalić osoby odpowiedzialne za akt dywersji - to dwóch obywateli Ukrainy współpracujących od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami. Informacje te potwierdziła Prokuratura Krajowa. - W poniedziałek wszczęliśmy śledztwo i otrzymaliśmy materiał dowodowy wskazujący na to, że sprawcami są dwaj obywatele Ukrainy: Ołeksandr K. i Jewhenij I, którzy aktualnie przebywają na terytorium Białorusi - powiedział rzecznik PK prok. Przemysław Nowak. Mężczyznom grozi kara dożywocia.
- MON uruchamia operację "Horyzont". W gotowości 10 tys. żołnierzy
- Stopnie alarmowe BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Wiemy, do kiedy
Źródło: PolskieRadio24.pl/pb